W sobotę wybraliśmy się z Inspektorami na pomoc głodnym psom w jednym z gospodarstw. Przy okazji mieliścy pomóc w transporcie dwóch psiaków do DT.
Niestety na miejscu ogrom nieszczęścia nas przeraził 🙁 . Patrzyliśmy na siebie bezradnie z niemym pytaniem w oczach „co teraz? jak im pomóc”? W końcu zapadła decyzja – z pokrzyw wypełzły dwa maluchy…a bardziej pchły a pod nimi szczeniaki :/. Nie było mowy aby zostały tam choćby chwilę dłużej, ogromne brzuchy od robali , zmiany skórne, matka na łańcuchu. Biegające dziesiątki psów w pobliżu – to wszystko nie dawało gwarancji …że dożyją choćby do dnia następnego.
Zabraliśmy mamę i 5 maluchów (mama nadal karmi). Na miejscu u nas zostały odpchlone, nakarmione… i po pełnym powrocie do zdrowia a mama także po sterylizacji – będą gotowe do adopcji.
Jeżeli chcecie Państwo wspomóc naszą fundację w leczeniu maluchów będziemy bardzo wdzięczni.