Wiedzieliśmy od kilku tygodni,że ma nowotwór…ale udało się dobrać tak leki, że czuł się dobrze..jeszcze wczoraj wieczorem dzielnie pomaszerował na spacer, z radością, spałaszował michę karmy……a w nocy odszedł po cichutku…. prawie 8 lat w schronisku… wiele z nich nie miał szans nawet opuścić zimnego betonu…od 3 lat dopiero zabierany na spacer…NASZ SIERŻANT (*) …

sierżant

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *