Sobota – telefon z Policji z prośbą o pomoc. Półprzytomny pies z raną na głowie… Nie trzeba nic dodawać, nic pisać. Wystarczy spojrzeć, a łzy same płyną do oczu. Jak można? Maleńkie rude ciałko leżało na podmokłym terenie i czekało na koniec męki. Robactwo wychodziło z głowy, zjadało go za życia…
Boguś potrzebuje podkładów i dobrej karmy. Jest intensywnie leczony. Sprawa została zgłoszona do Prokuratury.
Nie wiemy do końca, co się stało i nie chcemy dywagować – mamy nadzieję, że fundacja wspólnie z policją i prokuraturą ustali, kto dopuścił się takiego czynu i zaniedbania. Pies nie miał tej rany dzień lub dwa. Nikt nie widział? Czy nie chciał widzieć? Dopiero jak pies padł pod ciężarem robactwa i wycieńczenia otrzymał pomoc. Chociaż dobrze, że wtedy znalazł się ktoś, kto zgłosił Bogusia…
Boguś stanął na łapy, przed nim jeszcze ewentualnie operacja jeśli parametry krwi pozwolą. Ma prawdopodobnie przepuklinę.
Ładnie je karmę specjalistyczną, dużo odpoczywa, jest „bardzo starszym psiakiem”, ledwie widzi, ma wrzód rogówki na jednym oku i w życiu dużo „dostał” …. mamy nadzieję, że jeszcze zdążymy mu pokazać to lepszą stronę….człowieka.
Bardzo prosimy o wpłatę choć niewielkiej kwoty na konto Bogusia…
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/bogus-afn
Dziękujemy! <3