W ciągu kilku miesięcy nasza Fundacja straciła dwa ambulansy do ratowania zwierząt. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, co to oznacza dla osób, które 24 na dobę jeżdżą do wypadków z udziałem zwierząt, odbierają interwencyjnie wycieńczone zwierzęta. Mają pod opieką prawie 300 zwierząt na stałe.

 

W każdej minucie może być potrzebny wyjazd do weterynarza, do zwierzęcia potrąconego… Jakby wielkie chęci nie były, bez odpowiedniego środka transportu niewiele się zrobi. Peugeota straciliśmy pod koniec roku 2018, natomiast Opel miał pecha na początku czerwca 2019 roku. Stał prawidłowo zaparkowany na poboczu – zderzyły się dwa samochody i wypadły z drogi na nasz ambulans. Dostał z przodu, z jednego boku, a drugim bokiem został wgnieciony w płot posesji. Zarówno jedne i drugi – kasacja (w przypadku drugiego nie mamy jeszcze decyzji ubezpieczyciela).

 

Zakup samochodu to jedno, ale potem przygotowanie go do tego, aby służył zwierzętom to kolejne kroki, koszty… itd. Każdy, kto kupował kolejny samochód wie, ile to jeszcze trzeba w „niego włożyć”, aby mógł spokojnie i bezpiecznie jeździć.

 

big_a6c0ce76-3ba5-4ac2-8de6-9e8564b3fca3 content_c2f62642-af9b-4196-aea8-584d39b55a56

 

 

Każda Wasza wpłata będzie dla nas ogromną pomocą, ostatnimi czasy spadło na nas tak dużo kosztów, zobowiązań, faktur, nowych Podopiecznych, że nie poradzimy sobie tym razem bez wsparcia. Za każdą pomoc serdecznie dziękujemy!


Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *