Leżał w rowie…nie czekał już na nic. Głodny, ale nie miał co jeść..nie miał sił iść, nie miał sił prosić…a nawet gdyby miał to kogo? pobocze drogi w warmińsko mazurskim i ON….stanowiący źródło pożywienia kleszczy…
Nadzieja jednak umiera ostatnia i stał się cud…ktoś go zauważył, ale nie tak zwyczajnie…że przejechał i pomyślał „ooo biedny piesek ” i zapomniał…. to był ten KTOŚ… ten kto w miejscu serca ma SERCE… telefon do nas…i RATUNEK…
Pies jest stareńki, zniszczony i bardzo KOchany… dostał na imię IKS…będziemy się starać ze wszystkich sił aby…poczuł jeszcze miłość i troskę… Jeśli ktoś z Was chciałby przekazać dla niego grosik… pewnie stare psie serce…będzie wdzięczne. Musimy go podleczyć i odkarmić.