Ładni wcale nie mają lżej ...Kokos z ulicy potrzebuje leczenia !
Kokos z pewnością był kiedyś pięknym kotem. Teraz to zaniedbana, zapchlona, skołtuniona kulka nieszczęścia. Od razu po zgłoszeniu, udaliśmy się na miejsce i zabraliśmy kota do weterynarza. Początkowo myśleliśmy, że Kokos jest niewidomy, ale okazało się, że mimo blizn na oczach ma zachowane ograniczone widzenie.
Ma też świeżą ranę szarpaną trzeciej powieki. Jego sierść to skupisko pcheł i kleszczy. Wtórnie ma alergiczne pchle zapalenie skóry. W pierwszej kolejności dostał kropelki na kark i steryd oraz kropelki do oczu. Za 2 tygodnie czeka go badanie krwi i kastracja. Kokos będzie też będzie musiał mieć zrobiony porządek w paszczy. Na szczęście, testy fiv/felv wyszły ujemne – co przy tylu bójkach, ile on stoczył na wolności jest cudem. Jest też strasznym głodomorem.
Kokos będzie jeszcze pięknym, dostojnym kocurem, ale trochę czasu minie, zanim doprowadzimy go do porządku. Nasza sytuacja finansowa jest – delikatnie mówiąc – kiepska, ale mieliśmy udać, że o nim nie wiemy? Już tyle zwierząt pomogliście nam uratować, prosimy o każdą, nawet najmniejszą wpłatę, a my zajmiemy się resztą!